WF

Szaszi

Jakiś czas temu w cudnym programie "Uwaga" można było obejrzeć reporaż o stosunku nauczycieli wfu do tego przedmiotu.

Ja się strasznie zdziwiłam, bo w swojej 9-letniej karierze szkolnej miałam do czynienia z 4 nauczycielami. Żaden z nich nawet na chwilę nie opuszczał sali gimnastycznej, wszyscy dostosowywali zajęcia do umiejetności i zdolności uczniów.
Chciałyśmy areobik- wystarczyło przyniesc płyty z muzyką i zrobione.
Chciałyśmy nauczyć się tańczyć- przez trzy miesiące wymyślałayśmy i ternowałysmy układ.
Chciałysmy sie rozciągać- teraz większośc bez problemu robi szpagat...
Do tego prowadzone z wielką pasją zajęcia pozalekcyjne- kółko taneczne, siatkówka, koszykówka, piłka ręczna i nożna...
A u was jak jest?

Szaronka

Warto zaznaczyć, że od czwartej klasy podstawówki co rok mam innego nauczyciela. :]

czwarta klasa: taki pan, z którym teoretycznie nic się nie robiło oprócz grania w piłkę nożną. Poza tym mnie bardzo lubił i przytulał i w ogóle był fajny! Smile

piąta klasa: moja sąsiadka ^^ również bardzo fajna, najcześciej graliśmy w siatkówkę i nawet były pewne urozmaicenia ;]
szósta klasa: syn tego faceta z czwartej klasy, niefajny ^^ robiliśmy różne rzeczy i nikt go nie lubił
pierwsza klasa: pan koza! xD y miał taką zarąbistę kozią bródkę Razz

na początku mnie lubił, ale później się wzajemnie znienawidziliśmy ;d Na koniec roku powiedział, że mi i mojej koleżance postawi czwórki, a reszcie szóstki i piątki. Ale to tylko tak straszył, w ostateczności miałam 5 ;p
druga klasa: facet wymagający, bo zawsze uczył chłopaków i myśli, że mamy takie same możliwości jak oni -_- rozchorował się i od 2-3 miesięcy mam na zastępstwie taką panią, całkiem sympatyczną. ^^

Ogólnie rzecz biorac włefu nigdy nie lubiłam i wątpie by się to w przyszłości zmieniło.

Missouri

W podstawówce praktycznie cały czas graliśmy w ręczną, w gimnazjum robiliśmy różne rzeczy, bo i pani od razu po studiach, wiadomo - młoda, ambitna. Robiliśmy, a nie robimy, bo nam młoda, ambitna pani w ciąże zaszła i czegoś takiego jak wf już nie mamy, hahaha. ;p
Ciekawa jestem bardzo przyszłorocznego nauczyciela. Oby był mniej młody i ambitny, bo nie przeżyję.

Tentative

U nas jest beznadziejnie. Codziennie prawie to samo, nic nowego. Chcemy coś innego? - Od razu mówi, że jesteśmy wybredne i mamy robić to co on mówi .__.
Jedynie było fajnie jak w tym roku przyszła praktykantka i miałyśmy z nią aerobiko coś podobne.

Trotzki

We większości grona pedagogicznego, co nas wychowania fizycznego raczyło uczyć była to palanteria plebejska.

Lumpek

Na pewno nie tak, jak Ty to opisałaś. Zazwyczaj mamy piłkę ręczną, bo tylko to nasz facet potrafi ; ) Jak gramy w kosza to na zasadzie piłki ręcznej...

kszyt_

hm.
my aktualnie Panów od wuefu mamy dwóch [na 4 godziny lekcyjne].
zazwyczaj gramy w siatkówkę [bo wszyscy chcą], ale jeśli chcemy coś innego, idziemy, On analizuje, i jest xP

ja tam wuef lubię, nie ma co Razz

Mistiness

a ja mam tipsiare o mocno zaokrąglonych kształtach.
która boi się piłki.

i jeśli już raczy do nas zejść, to całą lekcje pije kawę.
a my cały rok gramy w ręczną ^^

dlatego nie znoszę wuefu

nuss

nje, mamy malutką salkę, a poani poprawia makijaż.
potrafimy całą lekcję bez rozgrzewki robić brzuszki, bądź skakać na skakance.

Mistiness

a ja mam właśnie halę jedną z najlepszych w województwie.
dobry sprzęt, dobre możliwości.

tylko pani p. chęci brak

nuss

ależ ja mam cudowne, zmechanizowane boisko ze sztuczną murawą.
nie wychodzimy ;|

Ziggy

U mnie na w-fie praktycznie cały czas biegamy, mało kiedy możemy ujrzeć piłkę, ale ja biegać lubię. Very Happy

No i jak tam biegamy to nauczyciel sobie gada z jakimś innym, ale jak ktoś się na chwilkę zatrzyma to od razu to widzi. Nie wiem jak on to robi. X_X

Claire

W podstawówce mieliśmy 2 babki od w-f.
Jedna, była naprawę super. Uczyła robić gwiazdy, stawac na rekach, nogach i takie tam. Oprócz tego graliśmy w siatkę, koszykówkę, piłkę nożną.
Za to druga było straszna. Moglismy tylko grac w zbijanego i raz na jakiś czas w siatkówkę (był zakaz robienia "ścin" o_O ). Aha, raz mieliśmy areobik bo Pani H****A była na diecie i musiała ćwiczyć. Porażka...

W gimnazju jest już lepiej. Uczy nas raz babka, raz facet.
Pani E. jest fajna jeśli chodzi o organizację zajęć. Gramy w siatkówkę, mamy areobik, tańczymy, skaczemy w dal, mamy testy sprawnościowe i takie tam. Tylko jest bardzo niesprawiedliwa i ciągle porównuje nas z innymi klasami. No i ma bzika na punkcie zmienionego stroju ><
Pan eS. - taki luzak (; Strojów nosić nie musimy, gramy w co chcemy. Jest gryfnie xD

Banan

Moja ukochana lekcja.
Codziennie skaczemu, biegamy, rzucamy i robimy szpagaty.
Mam talent do sportów i świetną nauczycielkę, więc mam na koniec semestru 2. -.-

aerina

Wf ^^ Lubię. Piłka Ręczna / Siatkówka / Koszykówka. Teraz ręczna to nie bardzo, bo Szanowna Uczelnia moja wynajmuje tylko małą salkę gdzie nie ma bramek ^^ więc koszykówka i siatkówka, ale moja pani preferuje aerobik więc się wykręcam jak tylko potrafię ^^

garnichts

wuef głupi. nienawidzę siatkówki, a z moją nauczycielką nic innego się nie robi.

Doma

raz w życiu na wuefie grałam w prawdziwą piłkę nożną.
rok temu uczyli mnie trzech podstawowych kroków cha-chy.
ostatnio często skaczemy w kręconkę.
a tak to kosz, siatka...

Ryszard

co kto lubi Very Happy