Autor Wiadomość
Szaronka
PostWysłany: Śro 21:39, 06 Lut 2008    Temat postu:

Woźne - to zależy jakie, niektóre są w porządku inne jakieś narwane.
Z kucharkami nie mam zbytniej styczności, bo na obiady nie chodzę.
Jedna pielęgniarka jest świetna (w podstawówce ona też u mnie była), a druga to taka nie za specjalna, nie przepadam zbytnio.
Sekretarka miewa humory, czasami się na mnie drze, że przychodzę za późno dać bilet do przedłużenia, a czasami mówi słodkie: "kotku, ale to teraz będziesz musiała dłużej poczekać". Generalnie - nie przepadam. ;p
Chika
PostWysłany: Pią 15:05, 01 Lut 2008    Temat postu:

Szatniarki - a lubię. Jedną nawet bardzo. Jest zabawna, czasem nawet pogada z nami. Sympatyczna i w ogóle.
Sekretarka - jest okej, aczkolwiek znam ją jedynie z 'dzień dobry'.
Higienistka - lubię. Pomocna, miła i w ogóle sympatyczna. Na początku mnie trochę wkurzała, ale z czasem ją polubiłam.
Kucharki - nie znam, kompletnie. Widziałam je dwa może trzy razy. Nic specjalnego, trudno mi ocenić.
Wozne - szczerze mówiąc to nawet ich nie znam, nie widziałam albo po prostu nie kojarzę jakie jest ich zajęcie.

Ogólem ok.
Maqoi
PostWysłany: Czw 21:46, 31 Sty 2008    Temat postu:

Tak więc mamy, ale ja tam nie chodzę.
Banan
PostWysłany: Czw 21:43, 31 Sty 2008    Temat postu:

Ja w podstawówce, miałam cały gabinet dentystyczny. : D
Mistiness
PostWysłany: Czw 21:08, 31 Sty 2008    Temat postu:

Macie dentystkę w szkole? Surprised
Maqoi
PostWysłany: Czw 20:19, 31 Sty 2008    Temat postu:

Pani Zosia, szatniarka, jest naprawdę zajebista. xD Woźny ma emo fryza. ^^ Nie gadałam z nim nigdy nawet, ale wydaje się być ok. Pielęgniarka jest głupia, na wszystko daje witaminę C i mierzy temperaturę nawet, gdy mówię, że na pewno nie mam gorączki. Poza tym cały czas siedzi na kawce u dentystki, która głupotą w pełni jej dorównuje. No.
Nesseya
PostWysłany: Sob 13:01, 26 Sty 2008    Temat postu:


Ja jeszcze wciąż poznaję obsługę szkoły xD
Więc tak:
Szatniarki są, ale nie wiem ile, bo ciężko się połapać. Jest jedna, która jest w moich godzinach w szkole. Ma wygląd... alkoholika xD No, naprawdę. Zawsze jak jest potrzebna, to jej nie ma. I ma awersję do glanów, przez co ja mam awersję do niej.
Panie sekretarki są, owszem, ale nigdy nie wychodzą z sekretariatu. Jest ich trzy lub cztery, zresztą, w sekretariacie byłam może pięć razy, więc nie wiem. Ogólnie są miłe, ale nie lubią, jak się im przeszkadza i jak jest dużo osób w pomieszczeniu. Chętnie pożyczają różne rzeczy xD
Pani ze sklepiku jest baaaardzo sympatyczna, pogada, doradzi, można się jej wyżalić, zrobi kanapkę i ogólnie wszyscy ją lubią a ona wszystkich zna.
Pani z punktu ksero jest małomówna, ma zawsze ten sam wyraz twarzy, nie lubi, jak się ktoś niecierpliwi, a niecierpliwią się wszyscy bo jest cholernie powolna.
Woźne są, ale w życiu żadnej nie widziałam xD Przychodzą chyba dopiero po zajęciach. A tak to szatniarki patrolują i pilnują czystości.
Jest pani księgowa, ale też jej jeszcze nie widziałam.
Pielęgniarka jest zawsze, oprócz środy. Jest miłą, starszą panią, która zawsze pomoże.
Jest także pani do spraw ucznia, której jeszcze nie miałam nie-przyjemności poznać ani zobaczyć. Oraz pani do WDŻetu, zakręcona, jak cholera xD
Missouri
PostWysłany: Sob 0:34, 26 Sty 2008    Temat postu:

woźny jest śmieszny
reszta okropna
Dafne
PostWysłany: Sob 0:30, 26 Sty 2008    Temat postu:

Sprzątaczki, raczej miłe panie, ale znam je tylko z 'dzień dobry', za to ich przełożona.. szkoda gadać. Zachowuje się jak pani i władczyni całej szkoły, a pewnie nawet matury nie ma, czasami boję się jej pytać o klucz do szatni, bo nie wiadomo czy da, czy się wydrze. No i ciekawska jeszcze jest do granic niemożliwości, zawsze się pyta czy mamy zwolnienie, jak wychodzimy wcześniej, albo jeszcze czegoś innego się czepia.
Kucharek nie znam raczej się one nie wypuszczają poza kuchnię.
Pielęgniarka szkolna baaardzo sympatyczna, lubię ją.
Sekretarka to 'pani Jadzia' swojsko przez nas nazywana, fajna kobieta, naprawdę ;D. Kiedyś nam pożyczała koszulki foliowe z sekretariatu, kserowała, usłużna bardzo jest i miła.
Mamy jeszcze pana 'Złotą rączkę' czyli tak zwanego "Świętego Zdzicha" xD. Moi koledzy mówią do niego 'Zdzisiu' i zresztą wszyscy go tak nazywają. Zawsze jak widzę tego człowieka to napływa do mnie fala sympatii i uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Wszystko naprawi, taki pierdołowaty wygląd ma ;D.
W sklepiku sprzedają uczniowie.
I to by było chyba na tyle.
Claire
PostWysłany: Pią 23:34, 25 Sty 2008    Temat postu:

Ze sprzątaczkami kontaktów nie utrzymuję ;d
Woźny? Śmieeeszny facet xD Ale czasem da sie go o cos poprosic to załatwi.
Sekretarka? Miła kobieta. Ale to by było na tyle.
Pielęgniarka jest fajna, zresztą znałam ją juz od bardzo dawna.
Bibliotekarka to taka pierdolucha, bardzo gadatliwa. I nas kryje jak zwiejemy z angielskiego xD W sklepiku sprzedaja uczniowie. Jedna z nich to moja przyjaciółka, reszta to wrogowie xP Ale nie lubię pani pedagog. Aa nieudolna, zmierzła i jakaś taka nadęta. Łee ;d
Banan
PostWysłany: Pią 23:25, 25 Sty 2008    Temat postu:

Woźne są fajne, płacę im po dwa złote i mnie wypuszczają z ostatnich lekcji do domu.
W sklepiku szkolnym sprzedają uczniowie. =ddd
Sekretarki nigdy nie widziałam, a pielęgniarka sama przyznała, że waży sto trzydzieści kilo.
Psycholog nie jest inteligentna i wszystkiego się boi.
No. : D
aerina
PostWysłany: Pią 21:07, 25 Sty 2008    Temat postu:

Panie z portierni są bardzo miłe i zawsze wszystko wiedzą, co jest bardzo przydatne, bo inaczej za cholerę nikt by nie wiedział kiedy jaki wykładowca ma konsultacje.
Mistiness
PostWysłany: Pią 21:02, 25 Sty 2008    Temat postu: Administracja szkoły.

Woźne, Woźni, Kucharki, Sklepikarze, Sekretarki, Higienistki- czyli obsługa szkoły. Jaki macie z nimi kontakt? Są sympatyczni/zabawni czy raczej wredni? ; )
U mnie w szkole mamy sympatyczne woźne. Sekretarki nie lubiłam, ale na szczęście odeszła na emeryturę [nowej nawet nie znam]. Pielęgniarki nigdy nie ma, a pani ze sklepiku jest pocieszna. Mamy też woźnego Lecha : D Strasznie chcę mi się śmiać z tego człowieka, w dodatku kiedyś nie chciał wpuścić mnie do szkoły. Swego czasu mieliśmy dwóch woźnych. Ten drugi zwany był: Rocky jednooki- ze względu na wadę jednej z patrzałek. Z nim to dopiero były jaja, przychodził na każde dyskoteki [oczywiście pod wpływem ;d] porywał wystraszone uczennice do tańca, i podkochiwał się w pewnej woźnej. Ejj, szkoda, że już odszedł.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group